Nie trzeba długo szukać, żeby się dowiedzieć, że Cadillac Escalade nie był zupełnie nowym produktem w gamie koncernu, wchodząc na rynek w 1999. Jak zdecydowana większość współczesnych aut, bazował na samochodzie, który już istniał – produkcie od GMC, Yukonie Denali.

File:Wiki cars 058.jpg
Źródło: Wikipedia

Nowe dzieło Cadillaca nie stanowiło więc nowej, przełomowej karty w dziejach marki. Wręcz przeciwnie, było zaledwie jej uzupełnienie.

Będąc wozem na wskroś amerykańskim, Escalade nie wyróżniał się z tłumu –  był potężnym VAN-em, zakrawającym zresztą o miano SUV-a, wyposażanym w mocne jednostki benzynowe, które łączono z przekładniami automatycznymi. Z zewnątrz prezentował się tak, jak większość samochodów zza oceanu produkowanych w dekadzie lat dziewięćdziesiątych – już na pierwszy rzut oka sprawiał wrażenie ciężkiego, „odrobinę” topornego. W środku, cóż… Niejednego laika mógłby zwieść za sprawą powszechnie stosownej skórzanej tapicerki i tenże laik stwierdziłby zapewne, że swą klasą Escalade co najmniej z a h a c z a ł o segment premium. Nic bardziej mylnego. Przynajmniej nie w przypadku najuboższych wersji wyposażeniowych.

Źródło: http://www.auto.howstuffworks.com

Z pewnością jednak najwytrwalsi obserwatorzy amerykańskiego rynku motoryzacyjnego zauważają tamtejsze tendencje – odtąd coraz trudniej będzie o „twardy, ale niezniszczalny” samochód zza oceanu. Nawet słynące ze swej dzielności jeepy z roku na rok zyskują na urodzie. Ta rewolucja nie omija Cadillaca.

Proszę tylko spojrzeć, portal Carscoops opublikował wizualizacje wnętrza Escalade’a, który wejdzie na rynek nie w 2014, lecz w 2015. Jedynym podobieństwem do „starego cadillaca” jest dźwignia zmiany przełożeń, wciąż montowana obok kierownicy.

Źródło: Carscoops/Cadillac

Grand Cherokee to ten samochód Jeepa, którego najstarsze egzemplarze od tego roku są pełnoprawnymi youngtimerami. Ów model doczekał się kilku wersji, będących posiadaczkami bardzo, jakby to ująć, konkretnych jednostek napędowych – począwszy od rzędowych szóstek, poprzez V6 aż po V8. W latach 1994, ’96, ’98, 2005 i 2012 pojawiały się jego kolejne wersje. W żadnej z nich inżynierowie nie zdecydowali się zamontować silnika o pojemności mniejszej niż 4,0 l.

Źródło: WCF/Autokult

Pod maską Grand Cherokee gościły kolejno:

  • R6 o obj. skokowej 4-litrów i mocy 193 KM,
  • V8 o obj. skokowej 5,2 l i mocy 225 KM,
  • V8 o obj. skokowej 5,9 l i mocy 241 KM,
  • V8 o obj. skokowej 6,1 l i mocy 426 KM,
  • V8 o obj. skokowej 6,4 l i mocy 468 KM.

Inżynierowie łączyli silniki Granda zarówno z przekładniami manualnymi, 5-biegowymi, jak i automatycznymi, 4- i 5-biegowymi.

Mogą więc zaskakiwać wypowiedzi Grega Howella, stylisty Cherokee, który zapowiada, że przypuszczalnie najnowsze SRT4 otrzyma zaledwie czterocylindrową jednostkę, sprzężoną z 9-biegową przekładnią automatyczną.

Nie wiem, czym bardziej podyktowana będzie tak nieamerykańska polityka Jeepa – wolą przejścia na zieloną, to jest ekologiczną stronę, czy może potrzebą stworzenia tańszego, oszczędniejszego auta o aspiracjach terenowych

 

 

Nieco bardziej nam współczesne koncepty Alfy Romeo, 4C (które wejdzie do produkcji w październiku tego roku) i 8C (jako coupe produkowane w latach 2007-’09, jako spider – do 2010) znalazły dopełnienie swego motoryzacyjnego żywota, trafiając do seryjnej produkcji. Tymczasem jeszcze kilkanaście lat temu, w 1996, włoski koncern zaprezentował światu swego rodzaju namiastkę przyszłej, aczkolwiek nawiązującej do przeszłości i wciąż pisanej historii marki, pokazując w Paryżu N u v o l ę. Dziś jedynie zapaleni Alfiści kojarzą to ładne coupe o nadwoziu stylizowanym delikatnie w stronę retro.

File:Alfa Romeo Nuvola.jpg
Źródło: Wikipedia
Autor: James Temple

W przeciwieństwie do historycznych modeli Alfy, oraz tych projektowanych i produkowanych obecnie, w przypadku Nuvoli zrezygnowano z napędu na pojedynczą oś. 296-konna jednostka o objętości skokowej 2,5 litra i z sześcioma cylindrami była połączona z sześciobiegową przekładnią manualną, przenoszącą generowaną moc na obie osie. Takie rozwiązanie dawało gorszy rezultat niż 240 KM sprzężonych ze skrzynią TCT w modelu 4C – w przeciwieństwie do „debiutującego” coupe, przyspieszało o około półtora sekundy dłużej.

Alfa Romeo Nuvola concept car
Źródło: http://www.diseno-art.com

Niestety, samochód pozostał concept carem…

 

Przed dwoma laty, na targach motoryzacyjnych w Genewie Alfa Romeo zaprezentowała nowy, koncepcyjny model – 4C – który zarówno „posturą”, jak i oznaczeniem (nawiązującym do historycznych aut tego włoskiego producenta) oburącz chwytał się przeszłości. 4C okazała się drobnym i wyjątkowo uroczym wytworem współczesnej myśli designerskiej. Oczywiście, niektórzy dziennikarze motoryzacyjni odnosili się wobec niej z pogardą, twierdząc, że stylistyka tego skromnego coupe nie zasługuje na to, by dumnie nosić logo Alfy Romeo. W tym miesiącu ów niegodny typ trafi do produkcji. Rocznie ma powstawać 3500 egzemplarzy, z czego tylko 1000 zostanie przeznaczonych na Europę.

http://4.bp.blogspot.com/-FDWoUN_ha18/UUddu1-he4I/AAAAAAAANuk/vZhUufPT_uA/s640/babe-girl-geneva-2013-alfa-romeo-sexy-4c+(3).JPG
Źródło: Zero 2 Turbo

Auto było skromne nie tylko pod względem rozmiarów (3988 mm długości, 2090 mm szerokości, 2380 mm – rozstaw osi). Inżynierowie koncernu nie zdecydowali się na umieszczenie pod jej maską jednostki, którą można by uznać za, przepraszam, przesadzoną – zamiast co najmniej V6 zagościła tam rzędowa czwórka o pojemności 1,75 l.

Gdybym nie ufał Alfie, pomyślałbym, że jest to kompromitujący żart – bo po co robić tyle szumu wokół auta, które będzie napędzane motorami słabszymi od tych, co gościły chociażby w modelu 156 GTA czy (3,2 l), będącym przez dłuższy czas flagowym, bo jedynym, reprezentantem segmentu D tej marki. Przyznaję jednak, że zaufałem koncernowi – zresztą, słusznie.

Ten silnik o niedużej pojemności generuje 240 KM. Wydawałoby się, że niewiele; tymczasem te 240 koni mechanicznych „dźwiga” zaledwie 895-kilogramowe coupe, a rzędową czwórkę sprzeżono z automatyczną przekładnią dwusprzęgłową typu TCT, co daje wręcz onieśmielający rezultat: 4,5 sekundy w sprincie od 0 do 100 km/h.

Źródło: Wikipedia
Autor: Clément Bucco-Lechat

Ale to jeszcze nic – wiecie, co jest równie wspaniałe, jak te pięknie poprowadzone linie nadwozia modelu 4C? Decyzja zarządu, aby był to samochód z napędem na tylną oś. Producent z bogatą przeszłością powraca więc do korzeni, dając potencjalnym nabywcom szerokie spektrum wyboru – od aut miejskich po godnego reprezentanta segmentu G+.

Źródło: Autokult/Alfa Romeo